Jeżdżący domek na kółkach

Jeżdżący domek na kółkach

Jeżdżący domek na kółkach

 

W roku 1885 roku uruchomiono kolej żelazną, która łączyła Dęblin, Kielce oraz Dąbrowę Górniczą.

Pociąg zatrzymywał się również m.in. na stacji w Sędziszowie.

Jednak mieszkańcy Szczekocin (około 20 km od Sędziszowa) nie mięli do niej łatwego dostępu.

Stan ówczesnej infrastruktury drogowej pozostawiał wiele do życzenia.

Iskierka nadziei na poprawę tego stanu rzeczy pojawiła się w 1915 roku.

Wówczas austriacki okupant wybudował szosę łączącą Szczekociny z Sędziszowem (przez Słupię Jędrzejowską).

Wzdłuż tego traktu rozpoczęto również układanie szyn wąskotorowych.

Po ukończeniu prac, pojechał tamtędy… tramwaj konny.

Takie rozwiązanie było nawet na ówczesne czasy nietypowe, bo wszędzie rozwijano kolej żelazną.

Do dziś nie wiadomo, z jakiego powodu zdecydowano się na tej trasie na taki środek transportu.

Aczkolwiek, firma przewożąca podróżnych i niewielkie towary radziła sobie całkiem dobrze.

A jak wyglądał ten jeżdżący domek na kółkach?

Otóż, tramwaj był czymś w rodzaju drewnianej budki.

Gabaryty pozwalały mu na przewóz 12 osób wewnątrz.

Trzynaste miejsce było na zewnątrz – zarezerwowane dla kierowcy tego powozu.

Tramwaj był napędzany przez jednego konia (nie mechanicznego).

Co ciekawe, w dni targowe decydowano się na kursowanie większego tramwaju – na 30 osób.

Taki pojazd napędzała już para koni.

A jak było z częstotliwością kursów przewoźnika?

W ciągu doby pojazd przebywał tę trasę ośmiokrotnie.

Drewniany tramwaj funkcjonował do 1935 roku (czyli 20 lat).

Głównym powodem rezygnacji z jego dalszego funkcjonowania były coraz częściej zdarzające się na tej trasie napady.