Egzamin na prawo jazdy – kluczowe błędy

Egzamin na prawo jazdy – kluczowe błędy

Egzamin na prawo jazdy – kluczowe błędy

 

Egzamin na prawo jazdy, jak wielu kierowców wie, niewiele ma wspólnego ze sprawdzeniem naszych prawdziwych umiejętności.

Jest raczej przejściem przez przygotowany dla nas wcześniej tor przeszkód, a nasz sukces jest liczony za pomocą błędów.

Są takie, które pozwalają nam powtórzyć manewr, ale znajdziemy też sporo takich, które definitywnie przerywają nam egzamin.

Tym samym, kończąc naszą szansę na zdobycie dokumentu.

 

Błędy zagrażające innym uczestnikom ruchu

 

Generalnie na egzaminie na prawo jazdy mamy dwa rodzaje błędów.

Te, które popełniamy przy okazji manewrów, mogą wynikać z naszego stresu albo rozkojarzenia i możemy je spokojnie powtórzyć.

Jeśli zaliczymy kolejny błąd, to egzamin zostanie przerwany oraz te, które zagrażają innym uczestnikom ruchu drogowego.

Te drugie sprawią, że egzaminator od razu mocno wyhamowuje, po czym informuje nas, że nie zdaliśmy naszego egzaminu.

Dla wielu osób takie traktowanie sprawy jest niesprawiedliwe.

Ale trzeba przyznać, że te błędy, które mogły narazić życie nasze albo innych w ogóle nie powinny mieć miejsca.

Nic dziwnego więc, że egzaminator od razu po takim wydarzeniu przerywa nasz egzamin.

Nie ważne, jak mało doświadczeni jesteśmy, nie możemy dopuścić do tego, żeby taki błąd pojawił się w naszej karierze kierowcy.

 

Wszystko, co musisz wiedzieć o błędach kardynalnych

 

Za każdym razem, gdy zrobisz coś, co może narazić życie innych osób, oblejesz egzamin.

To nie zawsze są błędy, które doprowadzą pieszego do spektakularnej śmierci.

Przeważnie są to małe i z pozoru niegroźne błędy, które wynikają z naszej winy.

Zaliczamy do nich na przykład niezatrzymanie się w miejscu, w którym powinniśmy, nie tylko na czerwonym świetle.

Ale także na STOPIE czy przy wjeździe warunkowym, czyli małej, zielonej strzałce w określonym kierunku.

Wymuszenie pierwszeństwa, do którego potencjalnie mogłoby wtedy dojść, jest niebezpieczne, bo może doprowadzić do kolizji, a czasem nawet poważnego wypadku.

To samo dotyczy wszystkich zachowań, które mogą okazać się niebezpieczne dla pieszych, na przykład przejechanie przez pasy, na których już się znajdują.

 

Egzaminator zawsze się przyczepi

 

Ważne jest, żeby podczas egzaminu w ogóle nie zwracać uwagi na nieprzyjemne komentarze ze strony egzaminatora (jeżeli takowe robi). 

Dopóki nie wpisze czegoś jako błąd, nie popełniłeś żadnego błędu.

Może Cię pośpieszać, uważać, że za wolno jedziesz albo za długo myślisz.

Wystarczy, że zwrócisz mu wtedy uwagę, że starasz się jechać ostrożnie i powinien dać Ci spokój.

Unikaj jednak kłócenia się z egzaminatorem, bo to może się skończyć tylko źle.

Jeśli zajdziesz mu za skórę, znajdzie choćby najmniejszy błąd, żeby Cię oblać.

Postaraj się też zwyczajnie nie mówić za dużo, dzięki temu niczym siebie i jego nie sprowokujesz.

Unikanie sytuacji, które są dla Ciebie potencjalnie niebezpieczne, to najlepsze, co możesz zrobić dla siebie w czasie egzaminu.

Szczególnie jeśli egzaminator od początku nie wygląda na zadowolonego.

 

Staraj się nie zwracać uwagi na stres

 

Wiadomo, że łatwo coś takiego powiedzieć, a znacznie trudniej zrobić.

Trzeba jednak przyznać, że przeważnie to stres jest winny naszym najpoważniejszym błędom.

Coś, co nie przydarzyło nam się na kursie w ogóle, nagle staje się powszechnością.

Jeśli pozwolimy, żeby stres z nami zwyciężył, na pewno znacznie trudniej będzie nam wykonać wszystkie manewry poprawnie.

I najczęściej polegniemy na jakiejś najprostszej czynności.