Poprawiony: poniedziałek, 25 października 2010 20:16 Wpisany przez Dorota Skwark wtorek, 12 sierpnia 2008 00:00
Na trasie Kielce – Staszów, nad rzeką Czarną, leży mała miejscowość Kurozwęki, w której warto się zatrzymać. Jest tam zespół pałacowo-parkowy o bogatej historii, który po wielu wiekach wrócił do rąk spadkobierców ostatnich właścicieli tegoż zespołu i znów cieszy turystów bogactwem wnętrz i mnogością atrakcji. Nazwa samej miejscowości pojawia się w dokumentach już w roku 1246, kiedy to jej właścicielami był ród Porajów herbu Róża, jednak sławę i świetność przyniósł miejscowości ród Kurozwęckich. Datuje się ów rozwój od czasów Władysława II Łokietka, przez panowanie Kazimierza III Wielkiego aż do okresu panowania Ludwika Węgierskiego.
Zamek w Kurozwękach powstał w drugiej połowie XIV wieku dzięki staraniom Dobiesława lub jego syna, również Dobiesława z Chodowa. Przez wieki kolejne pokolenia właścicieli majątku starały się zamek rozbudowywać, unowocześniać. Za sprawą rodów: Kurozwęckich, Lanckorońskich, Sołtyków i Popielów, majątek w Kurozwękach do dziś posiada elementy średniowieczne, gotyckie i późnego klasycyzmu. Zwiedzając te okolice, rzuca się w oczy zamek z jaskrawo pomalowanym frontem oraz położone po jego bokach dwa budynki, które niegdyś były jednakowe, ale z czasem jeden z nich przebudowano na oranżerię, drugi pozostał oficyną. Każdej z tych budowli warto przyjrzeć się z bliska, ponieważ obecni właściciele starali się je odnowić zgodnie z duchem przeszłości.
Nie tylko budowle przyciągają turystów do Kurozwęk. Niecodzienną atrakcją jest jedyna w Polsce hodowla bizonów amerykańskich, dość liczne dziś stado. Oprócz tych zwierząt można zobaczyć również: wielbłąda (także się na nim przejechać), osła, highlandy (bydło szkockie), strusie i inne ptactwo, którego nie widzimy na co dzień, ponadto świnie wietnamskie, kozy, króliki i wiele innych zwierząt. Atrakcją jest również labirynt zrobiony w kukurydzy, który można samodzielnie przejść, kierując się mapką, a tegoroczna ścieżka w labiryncie mierzy dokładnie 4 km 307 m i 44 cm.
Co jakiś czas obecni właściciele majątku organizują tu imprezy, zapewniając odwiedzającym dodatkowe atrakcje. Tak było w dniach 8-10 lipca 2008, kiedy to zorganizowany był Dziki Zachód w Kurozwękach. Mimo niepogody zjechali się turyści, którzy mogli zabawić się w poszukiwaczy złota, przesiewając piach w rzece, tak jak to robiono to w przeszłości, ponadto mogli w strojach obronnych pobawić się w dziś coraz bardziej popularny paint-ball. Ustawiono także miasteczko indiańskie, w którym każde tipi (namiot indiański) prezentowało turystom życie Indian. Były tam również tarcze, do których można było strzelać z łuku. Na scenie ustawionej przed zamkiem można było obejrzeć tańce i posłuchać o historii Indian północnoamerykańskich, obejrzeć ich piękne stroje, posłuchać ich śpiewu, a także muzyki country oraz obejrzeć występy różnych zespołów. Ciekawie prezentowały się też pokazy jazdy konnej, tańca z ogniem czy sztucznych ogni. Dodatkową atrakcją były występy: Jose Torresa, Boney M czy Danzela. Każdy w tych dniach mógł wybrać coś dla siebie i z pewnością spędził czas ciekawie, a zakończył pobyt w Kurozwękach z postanowieniem powrotu w te strony przynajmniej jeszcze raz.
Opracowano na podstawie:
Wszelkie prawa do zamieszczanych w serwisie zdjęć i tekstów należą do ich autorów. Wykorzystanie do celów druku i kopiowanie na inne strony internetowe zdjęć i tekstów zamieszczonych w serwisie możliwe jest jedynie po otrzymaniu pisemnej zgody autora.
Chcesz skontaktować się z autorem tekstu, masz swoją ciekawą propozycję, która może wzbogacić serwis swietokrzyskie.org.pl lub zauważyłeś gdzieś błąd w tekście? Daj nam o tym znać. Na Wasze maile postaramy się odpowiedzieć jak to tylko będzie możliwe, jednak w terminie nie dłuższym niż 24 godziny.
kontakt@swietokrzyskie.org.pl