Sandomierska "Brama Niebios"
Wpisany przez Jacek Korczyński
środa, 12 sierpnia 2015 19:43
„Staranność wykonania wszystkich szczegółów i ozdób tego portalu jest zadziwiająca, głowy, liście wypukłe, a nawet ozdoby ryte, skutkiem dobranego materiału i należytego wypalenia zachowały się w pierwotnej swej czystości” - zachwycał się Wojciech Gerson w 1871 roku. „To nie ceglarz, ale prawdziwy artysta miał tu do czynienia z materiałem. Czas sześcio przeszło wiekowy nie ujął w niczem subtelności i czystości konturów, zda się, że to wczoraj zrobiono” - wtórował mu profesor Władysław Łuszczkiewicz. Portal prowadzący do dominikańskiego kościoła św. Jakuba w Sandomierzu jest wspaniałym przykładem romańskiej sztuki sakralnej.
XIII-wieczny portal, podobnie jak i cały kościół św. Jakuba, wykonany jest z czerwonej cegły, niegdyś glazurowanej. Słynna Brama Niebios jest dwudzielna, z trójlistnie zwieńczonymi otworami wejściowymi, nad którymi umieszczono ozdobny pas rozet. W dekoracji wykorzystano motywy roślinne i figuralne, na cegłach widać też zachowane geometryczne ryty. Dostrzec można stylizowane lilie, kiście i wici winogron, czworoliście, splecione pierścienie. Są też palmy, wyraźnie nawiązujące do św. Jakuba z Composteli muszle, ryt przypominający wizerunek miecza na tle kraty, na cokole pod nim lancetowaty liść, a w głowicach portalu dwie główki: jedna brodata - identyfikowana tradycyjnie z Iwonem Odrowążem lub św. Jakubem, zaś druga, w otwartej koronie - to rzekomy wizerunek księżnej Adelajdy lub Leszka Białego.
Tuż nad cokołem znajduje się mała głowa lwa, z widoczną skłębioną grzywą - symbol strażnika przybytku. Po środku wyciśnięty w cegle gmerk rzemieślnika w kształcie krzyża tau. Górną część otacza archiwolta z plecionkowym fryzem i charakterystycznym, lewoskrętnym ornamentem sznurowym, powtórzonym na półkolumnach po obu stronach wejścia. Całość sprawia urzekające wrażenie.
Szczegółowe informacje o tym pięknym zabytku oraz o całym kościele św. Jakuba można znaleźć na stronie internetowej www.swietyjakub.republika.pl - choć opisywać sandomierską Bramę Niebios to tak, jak opowiadać o muzyce. Żaden opis nie odda tego, co koniecznie trzeba zobaczyć na własne oczy.